Przedpremierowo "Zła Julia" Leisa Rayven

Ethan i Cassie dalej pracują nad sztuką, w której razem grają. On stara się odkupić swoje winy i udowodnić, że jest wart miłości. Natomiast ona nie potrafi zdecydować, co powinna zrobić. Cały czas zastanawia się, co spowodowało, że Ethan odszedł nie odwracając się za siebie. Nie wie, czy potrafi mu jeszcze zaufać po tym co jej zrobił i próbuje uchronić swoje kruche serce przed ponownym złamaniem.

Czy Cassie uda się wybaczyć Ethanowi?
Czy Ethan rzeczywiście się zmienił? Czy może tylko udaje?
Czy dobre intencje są w stanie naprawić krzywdy z przeszłości?

Premiera 13.09.2017
Wydawnictwo Otwarte

UWAGA! Opinia jest jedynie dla osób, które czytały pierwszą część! 


Pierwsza część zakończyła się w takim momencie, że wszystko wskazywało na to, że gdyby był kolejny rozdział to zakończyłby się happy endem. Zadawałam sobie pytanie, po co druga część? Wszystko, co miało stać się dalej było dla mnie jasne. Ona otworzyła drzwi, okazało się, że to on pukał, wszedł do jej mieszkania i utonęli w wielkiej miłości. Już na samym początku drugiej części spotyka nas zaskoczenie. Okazuje się bowiem, że do szczęśliwego zakończenia jeszcze bardzo daleka droga. Zbyt wiele złego zdarzyło się w przeszłości, by Cassie była w stanie na nowo zaufać. Musi walczyć ze swoim zranionym sercem, wątpliwościami i strachem. Miłość, chociaż wielka i niespotykana nie jest cudownym lekiem, który w łatwy sposób uleczy wszelkie rany.  Dziewczyna obserwuje u siebie wiele zachowań Ethana z czasów studiów. Ta sama niepewność i strach, które zachęcają ją do odrzucenia Holta, aby tylko ponownie nie zostać skrzywdzoną. Tak jak w "Złym Romeo", w tej części również przeplatają się rozdziały o tym, co dzieje się obecnie i z przeszłości. Dzięki temu czekamy z niecierpliwością na rozdział, w którym się dowiemy, co dokładnie zrobił Ethan, że złamał Cassie serce.

"Z tragedii rodzi się piękno. Spójrz tylko, ile doświadczeń kryje się w tych niezwykłych bruzdach."


W "Złej Julii" widzimy o wiele lepiej, jak wielka przemiana zaszła w Ethanie. Jest to dojrzały mężczyzna, pewny swoich uczuć, pełen wyrozumiałości, cierpliwości i czułości. Zupełnie nie przypomina siebie sprzed lat, nie ma w nim ani odrobiny strachu przed zaangażowaniem i miłością. Teraz na każdym kroku pokazuje Cassie, jak bardzo mu na niej zależy. Stara się ze wszystkich sił pokazać jej, że zmienił się i nie jest już tym samym chłopakiem, który skrzywdził ją trzy lata wcześniej.

W tej części zdecydowanie urzekły mnie piękne słowa. Szczególnie jeden fragment bardzo mi się spodobał, więc chciałabym się nim z Wami podzielić.

"Powiedzmy, że ludzie są jak książki. Każdy, kto pojawia się w naszym życiu, może zerknąć na kilka naszych stron. Jeśli im się spodobamy, pokazujemy im kolejne strony. Jeśli oni nam się podobają, chcemy, by zobaczyli fragmenty, których nie poddaliśmy korekcie. Niektórzy ludzie mają prawo robić notatki na marginesie. Zostawić swój ślad na nas i naszej historii. Ale ostatecznie wydrukowane słowa - te, które określają nas jako osoby - nie zmienią się bez naszego pozwolenia."

"Zły Romeo" bardzo mi się podobał, wciągnęłam się tak, że nie byłam w stanie się oderwać, a dialogi między bohaterami bardzo mnie bawiły. Uważam, że ta część była nieco gorsza od poprzedniej. Początek i zakończenie mi się podobały, ale środek trochę się ciągnął. Nie byłam w stanie w pełni się wczuć. Mam wrażenie, że ta książka była pisana trochę na siłę, ale nie zmienia faktu, że jest to przyjemna lektura.

Za możliwość przeczytania "Złej Julii" dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.

Komentarze

  1. Cóż... Po przeczytaniu Twojej recenzji będę wypatrywać tej książki w bibliotece <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zachęciłam Cię do przeczytania jej ❤️

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Klątwa Przeznaczenia" Monika Magoska - Suchar, Sylwia Dubielecka

Za siódmą górą, za siódmym lasem żyła sobie dziewczyna zakochana w książkach...

"Boże, błogosław palantów", czyli o przydatności palantów. | "Franco" Kim Holden