Czy ktoś w ogóle mówi prawdę? "Czasami kłamię" Alice Feeney

Nazywam się Amber Reynolds.
Powinniście wiedzieć o mnie trzy rzeczy:
1. Jestem w śpiączce.
2. Mój mąż już mnie nie kocha.
3. Czasami kłamię.



Akcja powieści zaczyna się w momencie, gdy mózg Amber budzi się po wypadku. Bohaterka zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że leży w śpiączce w szpitalu i nie pamięta, co się wydarzyło. Słyszy rozmowy pielęgniarek oraz lekarzy i stara się dociec, co się stało. Powoli przypomina sobie wszystko. Jej historię poznajemy dzięki trzem rodzajom rozdziałów, które się ze sobą przeplatają: wydarzenia po wypadku, które mają miejsce przede wszystkim w szpitalu; wspomnienia sprzed wypadku, zaczynające się tydzień wcześniej oraz fragmenty pamiętnika z 1992 roku.

Gdy sięgnęłam po "Czasami kłamię", nie wzięłam sobie za bardzo do serca trzeciego punktu z listy o tym, co powinniśmy wiedzieć o Amber Reynolds. Zdecydowanie nie spodziewałam się tak wielu kłamstw w jednej książce. Myślałam, że będzie kilka drobnych, ale nie aż tak bardzo mieszających w głowie i zmieniających rzeczywistość. Czy to możliwe, że główna bohaterka cierpi na pseudologię? Według mnie jest wiele argumentów potwierdzających to, ale nie mogę nie zwrócić także uwagi na elementy nie pasujące do tego zaburzenia. Amber jest postacią bardzo interesującą ze względu na zawiłości psychiki. 

Osobami, które pełnią ważną rolę w jej życiu są Paul oraz Clarie. Paul jest pisarzem i jej mężem. Nie darzyłam go zbytnią sympatią, wręcz uważałam, że jest przerażający. Natomiast od początku najbardziej zastanawiała mnie relacja Amber z Clarie - jej siostrą. Wydawała mi się idealną siostrą, którą każdy chciałby mieć, jednak główna bohaterka zachowywała się wobec niej conajmniej dziwnie. W dalszej części powieści, na szczęście wszystko się wyjaśniło.

Powieść Alice Feeney jest doskonale skonstruowana i tak bardzo zawiła, że zakończenie, które nam zgotowała, kompletnie mnie zaskoczyło. W życiu nie spodziewałabym się czegoś takiego! Jest to bardzo miła odmiana od większości książek, które nie są w stanie niczym mnie zaskoczyć.

Co "Czasami kłamię" robi z czytelnikiem?

Myślisz, że nareszcie wszystko zaczyna układać się w całość, a nagle otrzymujesz informację, która każe ci na nowo zweryfikować dotychczasową wiedzę, bo oto kolejne kłamstwo wychodzi na jaw i znowu musisz układać łamigłówkę od nowa, próbując odgadnąć co jest prawdą. Autorka niejednokrotnie wyprowadza w pole i pozostawia w stanie kompletnego zdezorientowania, z milionem pytań kotłujących się w głowie.


"Czasami kłamię" to tegoroczny debiut Alice Feeney, który zrobił na mnie ogromne wrażenie. Zakochałam się w nim do tego stopnia, że z pewnością jeszcze nie jeden raz po niego sięgnę.  Jest to książka dla osób lubiących zagadki i historie tak niebanalne, że nie można w żaden sposób przewidzieć zakończenia. Na Twitterze autorki znalazłam informacje, że ma powstać serial na podstawie jej powieści i jestem bardzo ciekawa jak wyjdzie! Liczę tylko na to, że nie będę musiała na niego zbyt długo czekać.

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu WAB.

Komentarze

  1. Dzisiaj skończyłam lekturę i... och, ta historia zostanie ze mną na długo. Cała opowieść jest tak pokręcona, a autorka wodzi za nos tyle razy, że już nie wiem, co jest prawdą, a co kłamstwem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam ją na liście do kupienia na kiedyś tam, jednak twoja recenzja tak mnie zaintrygowała, że chyba książka trafi na inną listę. Pozdrawiam Martawsrodksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Klątwa Przeznaczenia" Monika Magoska - Suchar, Sylwia Dubielecka

Za siódmą górą, za siódmym lasem żyła sobie dziewczyna zakochana w książkach...

"Boże, błogosław palantów", czyli o przydatności palantów. | "Franco" Kim Holden