"Boże, błogosław palantów", czyli o przydatności palantów. | "Franco" Kim Holden
W momencie, w którym dowiedziałam się, że Kim Holden wydała kolejną część "Promyczka", bardzo się ucieszyłam, ale gdy przeszła pierwsza ekscytacja, zaczęłam mieć pewne wątpliwości. W końcu pierwszą częścią autorka ustawiła sobie bardzo wysoko poprzeczkę, druga sprostała temu wyzwaniu...
...ale czy historia Franco sobie poradziła?
Czy można jeszcze coś dodać, kiedy najważniejsze rzeczy zostały już przedstawione w poprzednich częściach?
![]() |
"Franco" Kim Holden Wydawnictwo FILIA Data premiery: 24.05.2017 Liczba stron: 314 |
Franco jest perkusistą w zespole Rook i najlepszym przyjacielem Gusa. Jego historia zaczyna się pod koniec drugiej części serii. Ich zespół nagrywał nową płytę w Los Angeles. Pobyt w mieście dobiegał już końca, kiedy Franco spotyka w barze JĄ. Gemmę Hendricks - młodą panią architekt z Anglii. Już po pierwszych słowach nawiązuje się między nimi nić porozumienia. Ich wspólny czas jest bardzo ograniczony. Gemma ma wielkie marzenie, a Franco wpada na szalony pomysł, jak może jej pomóc.
Jaki będzie to miało wpływ na ich relacje?
Czy ich znajomość będzie w stanie przetrwać próbę odległości?
Ta książka ma nie do końca wykorzystany potencjał. Franco i Gemma mieli szansę poruszyć sercami fanów "Promyczka" i zmusić ich do łez. Częściowo się to udało, ale u mnie żadnych łez nie było. Żałuję, że Kim Holden postanowiła nie wchodzić głębiej w ich historię, a jedynie ukazała nam szczyt góry lodowej. Za to bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie zakończenie. Dzięki niemu możemy w pełni zaspokoić swoją ciekawość dotyczącą przyszłości bohaterów.
"Franco" jest przyjemną i lekką pozycją, idealną na wieczorne rozluźnienie przy lampce wina. Dużym plusem tej części jest też to, że można ją przeczytać bez znajomości poprzednich części. (Chociaż i tak polecam przeczytać "Promyczka" i "Gusa", ponieważ są to cudowne książki).
"Promyczek" złamał nam serca,
"Gus" je posklejał,
A "Franco" sprawił, że zapomnieliśmy o bólu.
Łeee nie ma nic o tym strasznym sucie 😂😂😂 buu. 😉😉
OdpowiedzUsuńStwierdziłam, że nie będę innym robiła wody z mózgu, bo zawsze jak patrzę na tę okładkę to myślę tylko o tym 😂😂😂
UsuńSuper kochana❤ mam nadzieję, że i ja za niedługo sięgnę po Franco😉
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie po nią sięgnąć, tym bardziej, że uwielbiam Promyczka i Gusa <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://pomiedzyrozdzialami.blogspot.com/?m=1
"Promyczek" złamał nam serca,
OdpowiedzUsuń"Gus" je posklejał,
A "Franco" sprawił, że zapomnieliśmy o bólu.
Nie czytałam jeszcze Franco, ale wierzę Ci na słowo! Swoją drogą, pięknie napisane :D ♥
Obsession With Books